Dalmatyńska dziczyzna
Kulinarne zwieńczenie wypadu z podbierakiem na mokradła zadowoli nawet najwybredniejszych smakoszy.
W sierpniowym numerze „Łowca Polskiego” Robert Makłowicz zabiera nas do Dalmacji i kusi rewelacyjnie smaczną potrawą z… „zapomnianej dziczyzny”. „Ach, samemu pobiegać po mokradłach ze zwykłym podbierakiem i kilka tuzinów żabek uzbierać, nałowić węgorzy (głowa konia szczęśliwie nie jest chyba konieczna do tego procederu), potem wszystko przygotować, oprawić, ugotować brudet (bo tak się owo żabio-węgorzowe danie nazywa) nad żywym ogniem – to musi być przygoda równa tej dziejącej się na sawannach” – pisze pan Robert.
Zapraszamy do lektury!
![]() |
![]() |
![]() |
fot. GettyImages