Zagubiona broń
Myśliwy zgubił sztucer. Grozi mu teraz rok więzienia, a może również stracić pozwolenie na broń.
Polskie przepisy dotyczące broni są bardzo rygorystyczne. Kolejne historie udowadniają przy tym, że opisanie paragrafami wszystkich możliwych zdarzeń jest zwyczajnie niemożliwe.
Policja sama przyznaje, że do tego przestępstwa dochodzi sporadycznie. Nieumyślna utrata broni to zdarzenie tak rzadkie, że nie jest nawet ujmowane w oficjalnych statystykach. Konsekwencje są jednak bardzo groźne: grzywna, ograniczenie wolności, więzienie, a niekiedy dodatkowo cofnięcie pozwolenia na broń.
Grudzień ubiegłego roku. Myśliwy z Giżycka umawia się z kolegą na wyjazd do łowiska. To doświadczony łowca, kilkadziesiąt lat stażu. Uzbrojony i wyposażony podchodzi do terenówki zaparkowanej na podjeździe domu. I pech – koło bez powietrza.
– Oddzwoniłem do kumpla i mówię, że z wyjazdu nici. Osobowym się nie przedrę. On powiada, żebym zwykłym wozem dojechał do jego domu. Potem przesiądziemy się do jego łazika i dojedziemy tam, gdzie chcemy.
Bezdomne Sako
Samochód osobowy stoi w garażu. Myśliwy otwiera pilotem garażowe wrota, kładzie na klapie bagażnika futerał ze sztucerem. Łowca musi jeszcze wejść do domu po kluczyki od osobówki. Naciska guzik na pilocie. Brama się zamyka. Wraca. I tu moment krytyczny. Otwiera bramę. Nie czeka, aż uchylne wrota podjadą do samej góry. Szkoda mu czasu. Przeciska się pod do połowy podniesioną furtą. Siada za kierownicą. Brama w pełni się otwiera, łowca odpala silnik i rusza.
Po kilku kilometrach olśnienie. A broń? Nie ma sztucera na tylnej kanapie. Zatrzymuje wóz i sprawdza bagażnik. Pusty! Ostatnie minuty wracają jak odwrotnie puszczony film. Wyjechał z bronią położoną płasko na klapie sedana. Musiała spaść. Jest nadzieja, może jeszcze nikt nie podniósł. Wraca po swoich tropach. Lustruje pobocza, potem chodniki w mieście. Bez skutku. Sprawdza trasę raz jeszcze. W desperacji przeszukuje dom i garaż. Nic. Zrezygnowany jedzie do komisariatu. Bez owijania w bawełnę mówi dyżurnemu, że zgubił sztucer.
Myśliwy jest w rozpaczy. Stracił porządne Sako kal. .30-06. Łowca wie, że szkoda materialna nie jest tu najważniejsza. Broń trafiła w niepowołane ręce. Może być użyta w celach przestępczych, np. do kłusownictwa. […]
![]() |
![]() |
![]() |
Marek Ledwosiński / fot. Getty Images